Stocznia jachtowa im. Leonida Teligi w Szczecinie, podejmując się zbudowania jachtu "Polonez", zagwarantowała bardzo krótki czas budowy (około 6 miesięcy). Tak krótki okres budowy jachtu dawał polskiej ekipie dodatkowy czas na dobre przygotowanie jachtu i jachtowego kpt. ż.w. Krzysztofa Baranowskiego reprezentanta Polski do IV Transatlantic Singlehanded Race (Atlantyckich Regat Samotników). Z uwagi na pośpiech, postanowiono konstrukcję "Poloneza" oprzeć o dokumentację jachtu "Arcturus" o powierzchni żagli 80 m2. Podczas prac projektowych opracowano całkowicie nową część rufową kadłuba oraz gruntownie przeprojektowano osprzęt i wnętrze przystosowując jacht do wymogów żeglowania z jednoosobową załogą. Start w IV Regatach okazał się dla kpt. Krzysztofa Baranowskiego oraz "Poloneza" bardzo pomyślny, gdyż w grupie przeszło pięćdziesięciu uczestników zajął 12 miejsce. Polonez został przez znawców żeglarstwa uznany za najbardziej elegancki jacht regat 1972 roku. Krzysztofowi Baranowskiemu nie wystarczył udział w Regatach Samotników i podjął decyzję odbycia rejsu dookoła świata po najtrudniejszej dla jachtów trasie, to jest strefą czterdziestu stopni szerokości geograficznej południowej - czyli strefą "ryczących czterdziestek". "Polonez" podczas tego rejsu opłynął przylądki Dobrej Nadziei, Leeuwin na Tasmanii i Horn. Wyczyn ten postawił kapitana Baranowskiego w rzędzie znanych samotników. Bardzo dobry stan jachtu, który mogliśmy oglądać na Placu Defilad w Warszawie, był dobrym świadectwem dla jego konstruktorów i budowniczych.